Czerwiec okazał się dla mnie bardzo aktywnym miesiącem. Dużo wrażeń, wspaniałych przeżyć, rodzinnych spotkań i poznanie nowego miasta, w którym już kiedyś byłam, ale były to lata świetlne temu. Nie zabrakło również pracy twórczej, choć raczej skromne są jej owoce. Czerwiec, to dla mnie miesiąc truskawek, choć w tym roku udało mi się dwukrotnie załapać na ich sezon. W Szwajcarii w maju, a w Polsce w czerwcu. I tu możecie mi zazdrościć :D
Moje nowe ulubione
Czyli Londyn nietypowo - moim okiem.
Chyba wszystkie miny zaliczyliśmy ;)
I na koniec PIETRUSZKA W Londynie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)